Na koniec ferii
pojechałem z rodziną w Beskid Śląski. Okazało się, że w Beskidach Śląskich
jest do kolan śniegu. Pierwszego dnia poszedłem z rodziną do schroniska, które
nazywało się: „Chata Wuja Toma”. Do schroniska szliśmy 2 godziny. To schronisko
jest bardzo stare, ma ponad 100 lat. W schronisku kupiliśmy rosół- bardzo mi
smakował. Droga powrotna zajęła nam 45 minut. Na koniec pobytu w Beskidzie Śląskim
pojechaliśmy gondolą na górę, która nazywała się Szyndzielnia. Było dużo śniegu,
zjeżaliśmy na sankach. Szkoda, że w Poznaniu nie ma śniegu.
 |
| Droga do Chaty Wuja Toma |
 |
| Zima w Beskidzie Śląskim |