czwartek, 24 września 2020

Spotkanie z wężem

 W sobotę 19 września byłem w lesie na spacerze. Ku naszemu zdziwieniu były grzyby. Zebraliśmy ok. piętnaście podgrzybków. Na tym spacerze moja siostra Ola zauważyła węża, to był zaskroniec. Był bardzo szybki i nie wiedziałem, że węże mogą tak szybko pełzać. Ten zaskroniec był długi i miał około metr, może trochę mniej. Dowiedziałem się z Internetu, że zaskroniec połyka swoją ofiarę w całości. Na leśnych ścieżkach spotykałem pajęczyny, na których było dużo pająków. Niestety były też szklane butelki. Jak wróciliśmy do domu to zamarynowaliśmy tę grzyby. 

zaskroniec

24 dnia września jak odrabiałem lekcję to zauważyłem ładnego robaka. Ten robak wyglądał jakby pochodził z innego państwa. Owad ten był bardzo dłuży. Ten gatunek nazywa się wtyk amerykański, o czym dowiedziałem się z Internetu. Wtyk amerykański jest w Polsce od 2007 roku. Owad jest szkodnikiem, a jego użądlenie można pomylić z użądleniem osy. 

 


Wtyk amerykański

środa, 16 września 2020

Moje wakacje 2020

W poprzednim poście pisałem dokąd jedziemy na wakacje. Przypomnę, że jechaliśmy na biwak pod namiot nad rzekę Różyca i jezioro Krąpsko Długie. Wyjechaliśmy w sobotę. Jechaliśmy 1 godzinę i 30 minut. Wreszcie dotarliśmy do celu. Pani nas przywitała i powiedziała gdzie możemy rozbić namiot. Były tam też zwierzęta takie jak 10 kotów, żaby i ptaki. Pierwszego dnia zjedliśmy pożywne śniadanie i poszliśmy na spacer do lasu, widzieliśmy tam mysz. Potem próbowaliśmy pogłaskać te koty. Drugiego dnia wybraliśmy się na wyprawę kajakową i rozpaliliśmy ognisko, piekliśmy chlebki i kiełbaski. Trzeciego dnia łowiłem ryby i złapałem 5 leszczy, 4 okonie i 2 uklejki. Po łowieni ryb znowu poszliśmy na spacer i znowu piekliśmy kiełbaski i chlebki. Czwartego dnia  gadaliśmy z Panią o śmiesznych wydarzeniach przy ognisku. Piątego dnia obserwowaliśmy jak koty łowią ryby. 6 dnia rozpaliliśmy ognisko i mój brat Tomek piekł marchewki na foli aluminiowej. Siódmego dnia już się pakowaliśmy, a jak się spakowaliśmy, to wyjechaliśmy do Poznania. W trakcje kolacji postanowiliśmy, że pojedziemy do babci na wieś.

koty

Moi dziadkowie mają las. Jak przyjechaliśmy do nich to wyszliśmy na dwór. Na schodach widziałem mrówki noszące larwy mrówek. Drugiego dnia poszedłem do lasu i widziałem sarnę chciałem jej zrobić zdjęcie, ale uciekła. Czwartego dnia widziałem na ławce ślimaka jego udało mi się sfotografować. Szóstego dnia grałem w piłkę. Siódmego dnia pojechaliśmy do drugiej babci. Tam czwartego dnia widziałem sójkę i nad strugą widziałem 6 żab, ale wtedy nie miałem aparatu i nie miałem czym zrobić zdjęcia.

ślimak
pliszka siwa

Potem byliśmy na spływie kajakowym i widziałem zdechłego dzika i małe rybki. 

Pierwszego dnia sierpnia pojechaliśmy w Bieszczady. W Bieszczadach dużo wędrowaliśmy. Z ciekawych zwierząt widziałem gąsienicę i buldoga niemieckiego (psa prowadziła turystka na szlaku). Jestem zadowolony, że zdobyliśmy Tarnicę - najwyższy szczyt w Bieszczadach

gąsienica

Bieszczady