sobota, 23 października 2021

Niebezpieczne sytuacje

W sierpniu po moim obozie zagnieździły się u nas w bloku w klatce wentylacyjnej szerszenie. Moja mama zadzwoniła do straży pożarnej. Straż powiedziała, że trzeba wytruć szerszenie, ale te owady robią długie loty i trzeba wytruć dwa razy, tak na wszelki wypadek. Czekaliśmy około 3 tygodnie na wizytę specjalistów. Dopiero pod koniec września, po wytruciu owady przestały latać. We wrześniu  byliśmy w lesie pod Poznaniem i na pierwszym drzewie znajdowało się gniazdo szerszeni... to się nazywa mieć szczęście w nieszczęściu, dlatego, że szerszenie są groźne, ale my nie poszliśmy do lasu  żeby wypatrywać szerszeni, lecz szukać grzybów. Znaleźliśmy ok 15-20 grzybów. 

Wczoraj i dzisiaj był mocny wiatr. Rano widziałem duże drzewo złamane przez wiatr tuż przed ogrodzeniem szkoły. Dopiero jak wracałem ze szkoły to drzewo było sprzątnięte. Więc lepiej nie stać ani nie parkować samochodów pod drzewami, gdy wieje mocny wiatr!

gniazdo szerszeni